Marker Empire Resurrection Autococker część druga zalety

2019-10-22
Marker Empire Resurrection Autococker część druga zalety
   W pierwszej części pozwoliłem sobie skopiować podstawowe informacje o tym markerze. Jest to suchy tekst nawiązujący po części do historii produkcji tego sprzętu, oraz podstawowe dane techniczne, dane co znajdziemy w zestawie itp…

  A teraz przysłowiowe 5 groszy od użytkownika tego cacka czyli mnie. Jest to bardzo dobry marker paintballowy, który bardzo szybko pokochałem i jeszcze szybciej znienawidziłem. W momencie pierwszego kontaktu wzrokowego z tym sprzętem, pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę brzmiała „Co to jest za smok?!”. Trzymając go w ręku opanował mnie strach by nic nie zepsuć – w końcu na wierzchu mamy dużo różnych wężyków i innych dziwnych elementów, które są arcy ważne w całej konstrukcji tego markera. Dopowiem, że pierwszy kontakt z tym sprzętem miałem niecały rok po dołączeniu do świetnej zabawy jaką jest paintball i nie miałem o niczym pojęcia. Zatem pierwsza myśl młokosa jak najbardziej zasadna. Uprzejmy kolega podczas jednej gry scenariuszowej pozwolił mi się oswoić z tym sprzętem i już wiedziałem, że będzie to najlepsza z możliwych inwestycji z pośród całej, bogatej oferty markerów na rynku. Oczywiście najlepsza dla mnie. Czy najlepsza dla Ciebie? Musisz się przekonać osobiście…



Do rzeczy. Najpierw postaram się Wam przybliżyć zalety tego sprzętu, ponieważ wad ma według mnie bardzo mało.

   Otwierając dość spore pudełko z koksikiem, zakupionym w sklepie ku mym oczom ukazał się święty Grall, czyli marker i wszystkie rzeczy dołączone do zestawu wypisane powyżej. Barrel, zestaw naprawczy, lufa z backami itp. W swoje ręce dostałem maszynę do malowania i nie był to kompresor, tylko profesjonalny marker paintballowy.
Pierwsza z zalet jaką chciał bym Wam przedstawić to sprawdzona w boju i wręcz legendarna celność. Mierzysz, oddajesz strzał, kulka leci dokładnie tam gdzie sobie tego życzysz, dewastując linie obrony drużyny przeciwnej. Grając na markerze elektrycznym, siejąc miliardy kul w stronę przeciwnika, nigdy nie udało mi się wyłowić tyle głów co z koksa. Do tego dosyć mocno oszczędzam na kulkach. Jeżeli posiadasz umiejętność dopasowania lufy pod wybraną przez siebie kulkę, to wiedz, że z tym sprzętem będziesz miał dużo większe szanse niż z jakimkolwiek innym w pojedynkach na celność. Lecz to oczywiście moje odczucia.
Druga z zalet jaka rzuca mi się w oczy to waga samego sprzętu. Osobiście lubię czuć, że coś mam w dłoni, ale oczywiście bez przesady. Marker jak dla mnie waży w sam raz i jest bardzo przyjemnie zbalansowany. Dodam że uchwyt pistoletowy otulony antypoślizgową okładziną powoduje, że w mojej ręce marker leży pewnie i stabilnie.


   Kiedy przyglądniecie się wskrzeszonemu Kokerowi, dojdziecie do wniosku, że prawie wszystkie potrzebne i funkcjonalne „mechanizmy” zostały dodane do markera, a jego konstrukcja jest przemyślana . Regulacja prędkości odbywa się przy pomocy klucza, łatwo dostępną śrubą. Mamy system ASA on/off do zapowietrzania markera, czyli nie musimy się męczyć z kręceniem butli i tyraniem gwintu jak to ma miejsce przy tańszych klamkach. Zatrzaskowy feedneck ułatwiający instalowanie spłuczki, oraz super prosty dostęp do Bolta.
Bolt – jego wyjęcie polega na odciągnięciu bolca w górę i wysunięciu go w tylną stronę markera, analogicznie go zakładamy. Dobrze najpierw zamknąć gaz w markerze. Czemu to zaleta zapytasz? Jest to ogromna zaleta, ponieważ w przypadku gdy nam puści uszczelka na Bolcie (co mi się nie zdarzyło od początku użytkowania) jesteśmy w stanie ją wymienić własnymi rękoma, w mniej niż 60 sekund dysponując zestawem naprawczym, w którym są zapasowe uszczelki. Dzięki temu możemy również dokonać bardzo szybkiego wyczyszczenia środka klamki w przypadku jego zabrudzenia. Nic prostszego.
Prócz swej bezawaryjności marker fajnie trzyma fpsy. Jest to zaleta w każdej klamce. Oczywiście nie bez znaczenia jest dobór dobrej kuli.

   Kolejną potężną zaletą jest możliwość gry w zimie. Czasem jednak nie może się obyć bez niespodzianek. Duża część markerów w zimie po prostu nie chce strzelać co psuje nam zabawę. Koksik jeżeli strzela fochy przy ujemnej temperaturze, wystarczy go ogrzać. Jak ogrzać marker paintabllowy Resurrection Autococker w zimie? Ja go trzymam nad grillem, bądź nad ogniskiem. Jego konstrukcja jest tak prosta, że krzywdy mu to nie zrobi, a przy pomocy ciepła metal z którego koks jest zrobiony się rozszerzy i marker zacznie siać zniszczenie, jak gdyby nigdy nic. Dodać tylko chcę, że trzymam marker w odpowiedniej odległości od takiego źródła ciepła.

NIE WSADZAM GO DO OGNIA CZY ŻARU

Pokaż więcej wpisów z Październik 2019

Polecane

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel